Tak bardzo Cię kocham, że mam ochotę Cię schrupać.
Przesłodkie słowa, do których się do tej pory uśmiechałam. Co się zmieniło? Uśmiechać się nie przestaję, ale właśnie zrozumiałam ich sens! Zakochałam się. Zakochałam się w tych ciasteczkach:)
Kruche, maślane, słodziutkie, smakujące chałwą. I pachnące chałwą do tego stopnia, że gdy zbliży się je do nosa, nie można się zdecydować, czy już ugryźć, czy jeszcze przeciągnąć choć trochę przyjemność zapachową. Takie oto zaczarowane ciasteczka:)
Ostatnio zrobiłam spore wiaderko tahini (TUTAJ przepis). Upiekłam już jedne CIASTECZKA, ale postanowiłam znaleźć coś nowego. W poszukiwaniach zawędrowałam na stronkę z kuchnią izraelską i na pewno tam jeszcze nieraz wrócę, bo wsiąkłam na dobre.
Ciasteczka z pastą tahini robi się raz dwa. Jedyna praca to praca stójkowego:) Trzeba przypilnować, by ciasteczka nie zarumieniły się, bo stają się gorzkie (udało mi się zbyt zarumienić dwa ciasteczka z tyłu blachy - chomik nie narzekał:)). Wyjmujemy je z piekarnika zaraz po tym, jak popękają.
Tahini cookies
Zrobiłam ciasteczka z połowy porcji - wyszło mi 28 sztuk
200 g masła
szklanka cukru
2 łyżeczki cukru waniliowego
szklanka tahini
2 szklanki mąki
łyżeczka proszku do pieczenia.
Masło ucieramy z cukrem. Dodajemy cukier waniliowy i tahini, mieszamy chwilkę do uzyskania jednolitej masy. Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia, dodajemy do maślanej masy, mieszamy i zagniatamy szybko ciasto.
Blachę wykładamy papierem do pieczenia, z ciasta robimy kulki wielkości orzecha włoskiego. Układamy robiąc odstępy, bo ciasto się lekko rozpłynie. Wstawiamy do nagrzanego do 160 stopni piekarnika. Pieczemy około 10-15 minut. W połowie czasu warto przekręcić blachę (jeśli Wasz piekarnik bardziej piecze z tyłu). Wyjmujemy, gdy popękają, pozwalamy im poleżeć kilka minut na blasze - w innym przypadku pokruszą się przy pierwszym dotknięciu.
Po upieczeniu można je posypać cukrem pudrem, ale według mnie są wystarczająco (a nawet aż nadto) słodkie. Można również przed pieczeniem wcisnąć w nie orzeszki piniowe. Myślę, że migdały również zdałyby egzamin. Ja jednak jestem zwolenniczką prostoty:)
Smacznego!
Oj, jak niesamowicie chrupiąco wyglądają!:) Super!
OdpowiedzUsuńŚciskam cieplutko!
rzeczywiście do schrupania:)
OdpowiedzUsuńU Ciebie jak zawsze, cudownie pachnie (to moja wyobraźnia) i smacznie wygląda.
OdpowiedzUsuńŚciskam gorąco Ilona
Swietny przepis, sprobowalam i polecam wszystkim!
OdpowiedzUsuńCieszę się:) U nas już kolejna porcja zniknęła:)
Usuńależ mi się ciasteczek zachciało, zaraz biorę się do roboty:)
OdpowiedzUsuńSama już nie wiedziałam pod którym postem skomentować, bo w wiele miejsc zajrzałam i jeszcze więcej mi się podobało - przepisy proste i pysznie wyglądające. Na pewno będę wypróbowywać, i te starsze i te nowe też. Super miejsce!
OdpowiedzUsuńDziękuję Iwonko! miód na duszę:)
UsuńPrzepisy proste i szybkie, bo ja w ciągłym zabieganiu. A że kocham poszaleć w kuchni, pojawiam się tam choć na chwilkę.
Pozdrawiam cieplutko:)
Ciasteczka są świetne. Dzięki za przepis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa tez je uwielbiam:)
Usuń