Kochani,
zanim przejdę do przepisu, słów kilka.
Na kilka miesięcy w mojej kuchni zamieszkał robot wielofunkcyjny Speedcook. Będę go testowała wzdłuż i wszerz. Dziś zrobiłam pierwsze podejście i muszę powiedzieć, że czuję się jak królowa mająca swoją służbę!:) Robot posiada wiele funkcji pozwalających na gotowanie nie tylko szybko i sprawnie, ale przede wszystkim zdrowo. Postanowiłam więc wykorzystać te miesiące i przestawić siebie i rodzinę na zdrowe odżywianie (jak na razie protestów nie ma i liczę na dalszy spokój). Stworzyłam więc jadłospis bogaty w zdrowe i mam nadzieję ciekawe przepisy. Jeśli zechcecie do mnie dołączyć, zapraszam do zakładki Dieta ze Spodcookiem na górze strony. Na tę chwilę to czysty jadłospis, ale będę go systematycznie uzupełniała o przepisy i zdjęcia. Przepisy będą jak najbardziej tradycyjne, a poniżej znajdzie się wersja dla posiadaczy speedcooka.
Czas na koktajl oczyszczający. Same owoce i ziarna. Witaminy i minerały. Gęsty, aromatyczny i słodziutki mimo braku cukru (tego z cukiernicy). Przyznam się Wam, że piję go codziennie od 5 dni i czuję się wyjątkowo lekko, nie czuję głodu i skończyły się moje problemy z przemianą materii.
Warto wznieść nim toast za nadejście wiosny:)
Koktail oczyszczający
1 porcja:
1 pomarańcza
1 jabłko
pół banana
2 suszone śliwki
2 łyżeczki sezamu
2 łyżeczki słonecznika
Z pomarańczy wyciskamy sok (z miąższem koktajl byłby za gęsty), jabłko obieramy, wycinamy gniazda nasienne i kroimy w kostkę. Połówkę banana kroimy w plastry, śliwki na cztery części. Wrzucamy owoce do blendera, dodajemy nasiona i miksujemy kilkanaście sekund do uzyskania gładkiej konsystencji.
Wersja na speedcooka:1 pomarańcza
1 jabłko
pół banana
2 suszone śliwki
2 łyżeczki sezamu
2 łyżeczki słonecznika
Z
pomarańczy wyciskamy sok (z miąższem koktajl byłby za gęsty), jabłko
obieramy, wycinamy gniazda nasienne i kroimy w kostkę. Połówkę banana
kroimy w plastry, śliwki na cztery części. Wrzucamy owoce do naczynia miksującego,
dodajemy nasiona i miksujemy: obroty 9, czas 25 s.
coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńPewnie, że dla Ciebie Kochana:)
UsuńJestem i sledze;). Mniam!!! Speedcooka nie mam, ale dostalam od B blender pod choinke, wiec na 100% wyprobuje, Buziaki, Weroniczka;).
OdpowiedzUsuńO, moja Weroniczka!:)
UsuńMmmm! Ile razy dziennie trzeba tę ambrozję wciągać? Brzmi bardzo, bardzo! A smakuje pewnie jeszcze bardziej ;-)
OdpowiedzUsuńJa wciągam raz dziennie. Powciągam jeszcze kilka dni i sobie pourozmaicam innymi. Ale tego nie porzucę, bo jest tak pyszne, że nie wygląda na to, by mogło się znudzić:)
UsuńMniam. Uwielbiam takie cuda.
OdpowiedzUsuńMniam. Uwielbiam takie cuda.
OdpowiedzUsuńWłaśnie spróbowałam i jest przepyszny;):):) Mniam mniam!!!
OdpowiedzUsuńOj tak, mniam mniam:) Ja już się uzależniłam;)
Usuńwłaśnie go zjadałam/wypiłam. jest cudowny!!!
OdpowiedzUsuńproszę o kolejne przepisy na takie pyszności uzdrawiające :)
Będą:)
UsuńTo jest przepis dr Bardadyna.
OdpowiedzUsuńCałkiem możliwe:) Nie znam dr Bardadyna. Przepis dostałam od przyjaciółki.
Usuń