Lubicie tatara? Ja uwielbiam!
Myślę, że tatar jest mistrzem w wywoływaniu skrajnych uczuć: albo się go kocha, albo nienawidzi. Oczywiście jest spora grupa osóbek, która nie lubi, choć nie próbowała. I nie mogą się przemóc, by się przekonać, czy przypadkiem nie lubi, BO nie próbowała:) Tych ostatnich nie mam zamiaru przekonywać, do spróbowania. Chociaż...;)
Tatar
Na 3 porcje:300 polędwicy lub ligawy wołowiny
3 żółtka
2 łyżeczki musztardy
3 łyżki masła
2 ogórki kiszone
duża cebula
pół słoiczka marynowanych grzybków
2 łyżki wody mineralnej
łyżeczka oleju
Klasycznie mięso sieka się nożem (jestem tego zwolenniczką), ale spokojnie możemy je zmielić. Dodajemy sól i pieprz, wodę i olej i dokładnie mieszamy. Formujemy kopczyk, robimy wgłębienie i wbijamy żółtko (pamiętajmy o sparzeniu jajka przed rozbiciem).
Dodatki drobno siekamy i układamy obok mięsa. Dokładamy musztardę i masło. W ten sposób podajemy tatara na stół. Przed jedzeniem miesza się wszystkie składniki. I do tego świeży chlebek. Pycha!
Ze względu na to, że mięso i jajka są surowe, tatara jemy tego samego dnia, w którym go przygotujemy. A jak coś zostanie - choć nie sądzę:) - lepimy kotleciki i mamy obiad. A bardziej płaskie ugrillowane, włożone w bułeczkę z dodatkiem cebulki i pomidora staną się wyśmienitym hamburgerem.
Kocham, kocham, kocham tatar... jak ja go dawno nie jadłam... mam nadzieję, że już wkrótce nadrobię zaległości :)
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie:) tatarskim?;)
Usuńuwielbiam i dawno nie jadłam:)
OdpowiedzUsuńJa właśnie też dawno, niemal zapomniałam, jaka to przyjemność:) No i sobie przypomniałam!
UsuńWyglada na prawde apetycznie! Az zglodnialem... :)
OdpowiedzUsuńJa też na widok tatara od razu głodnieję;) Coś w nim jest!
UsuńUwielbiam tatara, niestety nie umiem go zrobic licze raczej na umiejętności kulinarne warszawskich kucharzy. Twój wygląda idealnie, przepis dodam do ulubionych i napewno przynajmniej spróbuje zrobic go sama :) w każdym razie czuję się zachęcona ;)
OdpowiedzUsuńJolu, to nad wyraz proste! Siekasz, doprawiasz, kroisz, układasz, jajko wbijasz i gotowe:)
UsuńCieszę się, że udało mi się Cię zachęcić;) do dzieła!
mój ukochany tatar...uwielbiam.. :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie próbowałam bo obrzydza mnie surowe mięso
OdpowiedzUsuńoczywiście że KOCHAM :)
OdpowiedzUsuńKocham! Wprawdzie mój przepis jest inny, ale miłością darzę go zapewne na równi z Twoją :-D
OdpowiedzUsuńTak czułam, że akurat Ty lubisz:)
UsuńA co robisz inaczej? Może i ja spróbuję?:)
Ja również kocham, jak mi go brakowało jak byłam w ciąży.
OdpowiedzUsuń