środa, 23 września 2009

Śliwowica-sezon na śliwki

Kolejny przepis ze śliwką w roli głównej. Ale trzeba wykorzystać te dary natury.
Pisałam o smakołyku na zimowe śniadanie, teraz czas na długie zimowe wieczory. Śliwowica. Zrobienie jej zajmuje niewiele czasu, co innego można powiedzieć o oczekiwaniu na degustację. Trzeba uzbroić się w cierpliwość, ale chwila delektowania się tym niezwykłym trunkiem wynagrodzi wszystko bez reszty:)

Śliwowica
1 kg węgierek
pół litra spirytusu
1 szklanka cukru

Śliwki myjemy, drylujemy, wrzucamy do słoja, zalewamy spirytusem i szczelnie zamykamy. Odstawiamy na 6 tygodni.
Po tym czasie zlewamy spirytus do butelek i zamykamy szczelnie. Śliwki zasypujemy cukrem i również zamykamy. Odstawiamy na 3 tygodnie od czasu do czasu mieszając słojem, by cukier łatwiej się rozpuścił.
Po 3-ech tygodniach do owoców wlewamy zlany spirytus i pozwalamy aromatom i smakom połączyć się przez 2 tygodnie.
A teraz już tylko pozostaje nam odsączyć śliwki, przefiltrować (najlepiej sprawdzają się filtry do kawy) wprost do butelek. I gotowe.

Już dziś życzę Wam miłych zimowych wieczorów:)

6 komentarzy:

  1. Nie sprobuje, bom niepijaca, ale pomysl chyba swietny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też nie trunkowa,ale kieliszeczek nie zaszkodzi-tak dla zdrowotności ))Śliwowicy nigdy nie robiłam i nie piłam (może warto spróbować)natomiast robię nalewkę z aronii-palce lizać )pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja robię podobnie śliwowicę,tylko nie dryluję śliwek.
    Pycha!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale to strasznie dlugo....przeciez nie wytrzymam...

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja niepijąca (tylko smakująca) ale robiąca i ... eksperymentująca ..... przepis na pewno wykorzystam (i nie będę drylować ... wiśni też nie dryluję ... lenistwo górą).
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...