Gdy byłam malutka, lubiłam chodzić na działkę z Mamą. Mama pieliła, przerywała, gracowała, a ja biegałam między grządkami i podjadałam co się dało:) Wszystko smakowało! Groszek najbardziej lubiłam w tym jego momencie, gdy można go było jeść wraz ze strączkiem prosto z gałązki. Niezwykła słodkość.
Mama używała groszku jako dodatek do marchewki podany do obiadu, ale też gotowała w osolonej wodzie, polewała lekko masełkiem, dodawała świeżą bazylię, nakładała do filiżanek, a my z bratem wyjadaliśmy te zielone ziarenka siedząc na podłodze pomiędzy klockami. Cudowne wspomnienia!
Zupę z groszku jadłam raptem dwa razy w życiu, za każdym razem u znajomych. Chyba już najwyższy czas ugotować własną, prawda?:)
Zupa krem z groszku
200 g groszku (ja użyłam mrożonego, bo jeszcze nie czas)
cebula
ząbek czosnku
pomidor
pół piersi kurczaka
natka pietruszki
łyżeczka ziół prowansalskich
sól i pieprz do smaku
Pierś i cebulę kroimy w niewielką kostkę i podsmażamy na łyżeczce oliwy. Wrzucamy do garnka, dodajemy posiekany ząbek czosnku, obrany i pokrojony w kostkę pomidor. Wrzucamy groszek. Dodajemy zioła prowansalskie, odrobinę soli i pieprzu (na koniec jeszcze doprawimy) i zalewamy dwiema szklankami wody. Gotujemy 20 minut.
Teraz czas na miksowanie, próbowanie i doprawianie. Nalewamy zupę do talerzy i posypujemy posiekaną natką pietruszki. Smacznego:)
Wersja na speedcooka:
200 g groszku (ja użyłam mrożonego, bo jeszcze nie czas)
cebula
ząbek czosnku
pomidor
pół piersi kurczaka
natka pietruszki
łyżeczka ziół prowansalskich
sól i pieprz do smaku
Pierś
i cebulę kroimy w niewielką kostkę i podsmażamy na łyżeczce oliwy.
Wrzucamy do naczynia miksującego, dodajemy posiekany ząbek czosnku, obrany i pokrojony
w kostkę pomidor. Wrzucamy groszek. Dodajemy zioła prowansalskie, odrobinę soli i pieprzu
(na koniec jeszcze doprawimy) i zalewamy dwiema szklankami wody.
Gotujemy: obroty-0, temperatura-gotowanie, czas-20 minut
Po ugotowaniu miksujemy: obroty-8, czas-15 sekund. Próbujemy i
doprawiamy. Nalewamy zupę do talerzy i posypujemy posiekaną natką
pietruszki. Smacznego:)
Pycha... muszę sobie jakiś krem zrobić w przyszłym tygodniu. Dzisiaj u mnie na gazie pomidorowa :)
OdpowiedzUsuńa gdzie w tym wszystkim groszek? :/
OdpowiedzUsuńNo jak to? W zupie:)
Usuńhaha, bo faktycznie nie podałaś w przepisie, kiedy go dorzucamy :) ale nic ni szkodzi, właśnie nastawiłam tą zupkę na próbę, bo chcę włączyć do niedzielnego menu na chrzest mojej Córeczki - już wiem, że będzie pyszna, pachnie obłędnie :) Jeśli dziś przejdzie u reszty domowników, zapraszam na relacje z imprezy za około tydzień na mój blog, będę też rekomendować Twój przepis :)
Usuńps: też w dzieciństwie u dziadków zjadałam groszek prosto z krzaczka - cudowny smak :)
Rzeczywiście! Dopiero doczytałam. Niezła jestem:) Lecę poprawić.
UsuńMam nadzieję, że domownikom smakowała:)
Pozdrawiam cieplutko***
smakowała bardzo - dołącza do niedzielnego menu ;)
UsuńTo baaardzo miłe:)
UsuńZajrzę po niedzieli!
jest, uporałam się http://odczuciaiuczucia.blogspot.com/2013/08/25082013-ten-wielki-dzien.html zupa była wyśmienita :)
UsuńBiegnę zobaczyć:)
Usuń