Nie pamiętam, jak przepis na te ciasteczka trafił do naszego domu, ale od lat są naszymi ulubionymi. Ciasteczka na co dzień i od święta. Są kruche na zewnątrz i mięciutkie w środku. Rozpływają się w ustach. Szybkie w przygotowaniu, bo wrzucamy i mieszamy, potem tylko pozostaje wypełnienie zagłębień. Można je wypełnić dowolnym dżemem lub konfiturami - ważne, by były kwaskowate, bo ciasto jest słodkie i kwaśne wypełnienie idealnie się z nim równoważy. My wkładamy wiśnie z konfitury robionej przez pięć dni z przepisu mojej Babci. Co roku robimy ją na potęgę i niemal czcimy:) Postaram się w przyszłym roku nie zawieść i zamieścić przepis w wiśniowym sezonie - w razie czego, poproszę o przypomnienie:)
Do dzieła!
Ciasteczka ryżowo-kokosowe
opakowanie kleiku ryżowego dla niemowląt Nestle
kostka masła
3 jajka
szklanka cukru
torebka cukru waniliowego
torebka wiórków kokosowych (100 g)
łyżeczka proszku do pieczenia
konfitury, dżem lub kandyzowane kwaśne owoce
Wszystkie składniki wrzucamy do miski i szybko zagniatamy. Turlamy w dłoniach kulki wielkości orzecha włoskiego, kładziemy na blasze (ja wykładam blachę papierem do pieczenia). Kulek nie rozpłaszczamy - same się rozpłyną podczas pieczenia - jedynie robimy małą dziurkę palcem, którą wypełniamy wedle gustu. Pieczemy w 180 stopniach do lekkiego zrumienienia.
Smacznego:)
wiele już razy byłam gdzieś skuszona tymi ciasteczkami z kleiku.. ale nigdy jeszcze ich nie upiekłam. chyba trochę szkoda, skoro określasz je ulubionymi. chyba.. nadrobię zaległości!
OdpowiedzUsuńMoniś - a ile trzeba wiórków? Bo paczka paczce nierówna ;-)
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to piekłam kiedyś podobne, tylko, że z samego kleiku, bez wiórków. Też fajne, ale Twoje jakoś bardziej mi podeszły :-)
Kochana, 100 g wiórków. Zaraz dopiszę do przepisu.
OdpowiedzUsuńUpiecz koniecznie i napisz koniecznie, jaka jesteś szczęśliwa zajadając się nimi:)
Dzięki! Upiekę na pewno. Może nawet dziś się ogarnę jakoś czasowo ;-)
OdpowiedzUsuńWyglądają smakowicie:), w najbliższym czasie spróbuję je upiec:)
OdpowiedzUsuńŚwietne ciasteczka, warte wypróbowania.
OdpowiedzUsuńteż je robiłam swego czasu dość często... :) przypomniałaś mi je... i znów mam na nie ochotę :)
OdpowiedzUsuń