To mój pierwszy chlebek na własnym zakwasie. No dobra-drugi. Ale o pierwszym staram się zapomnieć, a osoba, która była świadkiem, obiecała milczeć:)
Przepis znalazłam u Dorotuś. Co tu dużo mówić? Jest genialny!
Chleb ukraiński na zakwasie
Cytuję z Dorotuś:
zaczyn zakwasowy:
190 g zakwasu żytniego razowego
220 g mąki żytniej
160 g wody
ciasto właściwe:
cały wcześniejszy zaczyn
300 g wody
400 g mąki pszennej chlebowej
95 g mąki pszennej razowej
0,5 - 4 g drożdży (dałam 3 g)
12 g soli
Składniki zaczynu zakwasowego dokładnie mieszamy i pozostawiamy przykryte na 4 godziny w bardzo ciepłym miejscu (32ºC).
Zagniatamy luźne i lepkie ciasto, wkładamy do większej miski i pozostawiamy do podwojenia objętości (1,5 godziny w temperaturze 25ºC). Ciasto dzielimy na dwie części, z każdego kawałka uformujemy chleb (zwijając w rulon). Wkładamy do przygotowanych blaszek i pozostawiamy do wyrośnięcia na 60 - 90 minut.
Dorotuś proponuje pieczenie w malejącej temperaturze (rozgrzać piekarnik do temperatury 260ºC i piec przez 20 minut, następnie obniżyć do 240ºC i piec kolejne 20 minut, obniżyć do 220ºC i piec jeszcze 20 minut), ja piekłam utrzymując 220ºC około pół godziny.
Smacznego!
coś czuję, ze to będzie kolejny chleb do upieczenia... skoro wypróbowany:-)
OdpowiedzUsuńoniemiałam, kiedy Ty masz na to czas? czyżby Twoja doba miała więcej niż 24 godziny :)
OdpowiedzUsuńWyglada smakowicie:) Zapraszam do siebie po odbior wyroznienia:)
OdpowiedzUsuń